poniedziałek, 9 września 2013

Kilka sposobów na sampler Yankee Candle

Sampler, jaki jest, każdy widzi.


Ale możliwości jego wykorzystania jest więcej niż wskazuje nam Yankee Candl, co zaraz pokażę.

1. Zwykła świeczka
Tak zwana "oczywista oczywistość", czyli zapalasz, wypalasz i wywalasz. W międzyczasie pachnie, niestety zazwyczaj dość słabo.


A teraz czas na moje kombinowanie. Oczywiście, jeśli ktoś lubi się babrać w strużynach wosku i tak dalej, to zachęcam. Jeśli nie, to popatrzcie sobie jak ja się w to bawię ;)

2. Wosk
Najprostszym sposobem innego wykorzystania samplera jest przerobienie go na wosk i stopienie w kominku. Zapach wtedy jest mocniejszy i można wykorzystać jeden "wkład" kilka razy, w zależności od preferowanej mocy zapachu i jego wydajności. Nie prowadziłam dokładnych obliczeń i porównań, co wystarcza na dłużej - sampler czy wosko-sampler, więc nie mogę powiedzieć, czy jest to bardziej ekonomiczna metoda, jednak zyskujecie na niej 1 wolny i całkiem porządny knot, który możecie przeznaczyć na wykonanie własnej świeczki. 


Odpakowaną świeczkę obracamy do góry nogami i delikatnie podważamy znajdującą się od spodu blaszkę. Ciągniemy ją w górę i wyjmujemy w ten sposób cały knot.


Następnie wystarczy pokroić pozostały wosk na kawałki mieszczące się w miseczce kominka i gotowe.



3. 2 w 1 - świeczka i wosk
Jeśli ktoś chciałby mieć przysłowiowe ciastko i zjeść ciastko, to mam również i na to sposób. Ba! Nie jeden, a dwa!

Sposób pierwszy - prostszy: 
Odpakowujemy świeczkę i wyciągamy knot taką samą metodą jak wcześniej.
Ostrym nożem odkrawamy spód świecy na wybranej wysokości. Dół będzie woskiem, góra - świeczką.
Do skróconej świeczki wkładamy z powrotem knot.

Używając niewielkiego płomienia, stapiamy ostrożnie wosk w miejscu, gdzie będzie blaszka, aby "przykleić" ją do świecy. Obracamy gotową świeczkę i przycinamy knot.

Gotowe! Wosk i pomniejszona świeczka:

Sposób drugi - trudniejszy:
Jest najbardziej pracochłonny i brudzący. Zrobiłam to tylko z ciekawości, żeby sprawdzić, czy tak się da i pokazać tutaj :)
Z zużytego podgrzewacza typu tealight wydłubujemy blaszkę pozostałą po knocie i resztki wosku.

Rozpakowany sampler przymierzamy do blaszki po podgrzewaczu. Powinien wejść na wcisk i zostawić ślad na świecy po jej wyjęciu, który to ślad posłuży za chwilę jako linia cięcia. Jak zawsze wyciągamy knot i tniemy: lepiej ciąć nieco więcej, bo samplery lubią się kruszyć.
Po prawej stronie efekt cięcia w moim wykonaniu - jak widać, nie wyszło idealnie i obcięta część ma nierówny brzeg, ale to nie przeszkadza. Ważne, żeby się nie pokruszyło na kawałeczki.

Stapiamy kilka kropel wosku do blaszki i przyklejamy knot. Na knota nakładamy ostrożnie obciętą część samplera i porządnie dociskamy.

Lifting podgrzewacza: niewielkim płomieniem delikatnie stapiamy i wygładzamy (płaską stroną noża, palcem, itp.) powierzchnię wosku naszego nowego tealighta. Zalecam dużą ostrożność, bo bardzo łatwo podpalić knota przez przypadek.

Gotowe! Tym razem jest to duża porcja wosku i mała świeczka.

Ze względu na kształt samplera, trudno byłoby z niego zrobić więcej niż jeden podgrzewacz - świeczka rozszerza się ku górze, więc pewnie zupełnie by się rozsypała podczas krojenia i okrajania kolejnych kawałków do wymiaru blaszki. Poza tym, dobrze jest robić tealight z mocno pachnącego wosku, żeby potem w ogóle cokolwiek czuć.

Tyle mojej zabawy ze świeczkami na dzisiaj. Powodzenia w robieniu własnych kombinacji! :)

7 komentarzy:

  1. Mistrzyni kombinowania :)
    Ja mam zamiar zużyć mój jedyny sampler jako wosk to kominka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kombinatorka :D Miałam i samplery i woski i powiem, że jest z nimi różnie. Tak intensywne zapachy jak np. Sandalwood Vanilla po prostu duszą mnie w formie wosku. Sampler ma idealną intensywnośc. Jednak takie delikatne zapachy jak Beach Wood w formie samplera nie pachną W OGÓLE. Morał: Intensywne zapachy-samplery, lżejsze-woski ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomysłowa jesteś, ja na razie mam tylko tarty ! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe sposoby, szczególnie z tymi tealightami :D Ja jednak pozostanę przy woskach, samplery nie pachną mi tak mocno.

    OdpowiedzUsuń
  5. ciekawe wykorzystanie samplera :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny patent! Właśnie paliłam uzyskany od koleżanki kawałek świecy (Egg Nog) w kominku - jako wosk ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za ten wpis! :D Teraz już wiem skąd brać knoty do produkcji świec z moich olejków! I pomyśleć, że mam tyle samplerów które przetapiam w kominku, a nigdy nie przyszłoby mi na myśl, że mogę wyciągnąć z nich knot. :) Czekam na więcej świeczkowo - woskowych wpisów!

    OdpowiedzUsuń