czwartek, 12 września 2013

Jak zatrzymać Go na dłużej?

Mowa oczywiście o ulubionym zapachu, a jeśli ktoś liczył na porady związkowe to nie ten adres ;)

Firma Yankee ma w zwyczaju co jakiś czas ogłaszać listę wycofywanych zapachów. Na szczęście robi to na tyle wcześnie, żeby można było się w nie zaopatrzyć. Zresztą często takie zapachy powracają w kolekcjach typu "Treasures", więc jeśli nie zdążyło się załapać na resztki, to trzeba po prostu trochę poczekać.
Mam tak z moim absolutnie ulubionym zapachem ever czyli Ocean Blossom


Opis zapachu: Rajskie rozkosze dla ciała i umysłu zamknięte w Kwieciu oceanu. Wykąp się w tropikalnej lagunie pachnącej mieszanką soli morskiej, lotosu i lilii wodnej i przekonaj się o sile i bogactwie morskich aromatów. Sól morska znakomicie oczyszcza, lotos sprzyja skupieniu a lilia wodna nadaje luksusowy zapach (zapachdomu.pl)

Kreatywności w opisywaniu zapachów nie można im odmówić, prawda?
Ocean Blossom to według mnie unikalne połączenie dwóch kategorii - świeżej i kwiatowej. Dzięki takiemu połączeniu to zapach zdecydowanie niebanalny i relaksujący. Gdybym mogła go do czegoś porównać, to tak wyobrażałabym sobie dobre SPA w hotelu na tropikalnej wyspie, w budynku na palach stojącym w lazurowej wodzie przy małej wysepce pełnej soczystej roślinności. W takich budynkach nierzadko nie ma szyb w oknach, bo nie nie ma takiej potrzeby. I właśnie taką bryzą, wpadającą przez okna do SPA i mieszającą się z ledwie wyczuwalnymi zapachami olejków do masażu i wonią bukietów egzotycznych kwiatów w lobby, jest dla mnie ten zapach.

Właśnie tak go widzę:


Poznałam świece YC i ten zapach już w momencie, kiedy był na wyczerpaniu, o czym nie wiedziałam. Był to mój pierwszy sampler, który kupiłam i zapaliłam, no i przepadłam.
Niestety, zanim się zorientowałam, woski i samplery poznikały, zdążyłam załapać się na duży tumbler, potem Jagoda miłościwie odstąpiła mi swój mały tumbler i tyle moich zapasów.
Trzeba było zacząć kombinować :)
Pierwszy krok: rozpoznanie składników zapachu na podstawie opisów i recenzji. A potem dużo, dużo szukania. Drugi krok: poszukiwania. Najlepiej wspomóc się stronami, na których łatwo wyszukiwać zapachy na podstawie ich składników, jak np. Fragrantica.
Jak zwykle, to kwestia odrobiny szczęścia, dużo wąchania, grzebania w sieci, porównywania opisów i testowania, ale podsumowując: udało mi się znaleźć dwa zapachy, które są podobne do Ocean Blossom!


1. Spray do pomieszczeń Aqua Touch Bamboo Garden, Aldi
To ten mniej podobny, ale wciąż z bliskich okolic zapachowych. Mimo tego, że ma pachnieć jak bambus i czuję w nim nieco więcej akcentów zielonych niż w Ocean Blossom, to ma podobną wodną nutę podbitą delikatnymi kwiatami. Całość jest niesłodka i bardzo odświeżająca. W porównaniu do świecy dałabym mu więcej punktów na skali świeżości i pobudzenia, a świecy na skali właściwości relaksacyjnych. Pomimo pewnych różnic, to dobra i tania alternatywa dla świecy. Dostawcą jest Aldi Nord, więc znajdziemy go w polskich Aldikach. W serii są trzy zapachy: opisywany Bamboo Garden, przyjemnie rześki Citrus, który zawojował moją łazienkę oraz Cherry Blossom, który nijak się ma do świecy Cherry Blossom z YC, ale też jest mocno kwiatowy i jako jedyny z tej trójcy nie przypadł mi do gustu. Ogólnie cała kolekcja jest udana, więc zachęcam do spaceru do najbliższego Aldika :)

2. Woda toaletowa Isis, Marks and Spencer
To była miłość od pierwszego powąchania! Na sam przód wybijają się mocne akcenty morskie, słona woda i konwalie, którym w tle towarzyszy fiołek, róża i cedr. Przepiękna kompozycja, jednak rozwija się dosyć delikatnie i bez wielkich zmian. Jest średnio trwała, ale za to jaka podobna do Ocean Blossom! Jest to bardzo udana podróbka wody Issey Miyake - L'eau d'Issey. Jakoś zawsze wyleci mi z głowy, żeby powąchać ten "oryginał" w perfumerii, więc nie powiem, czy tak faktycznie jest. Nawet jeśli tak, to należy tylko się cieszyć, bo ostatnimi czasy nie widziałam Isis w żadnym M&S... Wierzę jednak, że gdzieś wciąż się pałęta po świecie i pojawi się prędzej czy później na półkach, bo jest obecna na rynku już od wielu lat.


Tyle ode mnie. Cen produktów niestety nie pamiętam, ale na pewno nie były wysokie :)
Mam nadzieję, że inne fanki oraz fani zapachu Ocean Blossom skorzystają na moich odkryciach. Ciekawi mnie, czy również inne nosy wyczują podobieństwo tych produktów do OB. Jeśli ktoś ma i zna, niech się podzieli wrażeniami!

1 komentarz:

  1. Zapach ocean Blossom właśnie mi opisała koleżanka (fanka YC, można powiedzieć, że jedna z największych, sądząc po rozmiarach kolekcji). I teraz mam na niego wielka ochotę.

    OdpowiedzUsuń